Już środa.
Jeszcze tylko muszę przeżyć jutrzejszy dzień a później już z górki :)
No i chyba jestem szczęśliwa.
Ale na jak długo?
Już odczuwałam to szczęście kilka razy. Potem wszystko się waliło. Dosłownie wszystko, zaczynając od samego zaufania a kończąc na tak wielkim uczuciu.
Dlatego zbytnio się nie przyzwyczajam. Nie chcę później cierpieć 100 razy mocniej. Dziękuję bardzo.
I jestem z siebie zadowolona, bo wygrałam najcięższą wojnę swojego życia.
A może to tylko bitwa? Cóż tego nie wiem..
Tylko on o tym wie.. A ja chyba nigdy się nie dowiem. To bardziej skomplikowane niż sobie wyobrażałam.
Tak bardzo się różnimy.. ja po prostu jestem realistką, a Ty krążysz gdzieś w ciemnościach..
Wątpię w to, że kiedyś wyzdrowieje i będę mogła zacząć to wszystko od początku.. Tak bardzo chciałam, ale przeszłość zrobiła swoje i nie potrafię jej tak po prostu wymazać.
Boję się.. tak cholernie się boję..
Osoby często oceniają Twój stan tylko po tym jak się zachowujesz, nawet po samej mimice..
A co jeśli ktoś się uśmiecha a wewnątrz dosłownie rozpierdala go od środka?
Pomyśl o tym :)
"Każdy ma ją, każdy ma siłę z wiarą
Możemy przebić ten mur, pokonać największą z gór
W miejscu nie stój."
KOCHAM CIĘ <3