I tak jest kurwa zawsze.
Kiedy ja mówię, że odpuszczam..
Kiedy ja mówię, że mam dość..
Kiedy ja mówie, że już dłużej nie potrafię..
Kiedy ja mówię, że już mi nie zależy..
Wtydy Ty wszystko przekreślasz jednym ruchem..
Cholerne 4 minuty rozmowy nawet nie wiem co u Ciebie..
Cholerne 4 minuty.. Sam cholerny fakt, że się odezwałeś..
Cholerne pare słów.. Cholerne pare westchnień i uśmiechów..
Ale ja chyba naprawdę powoli odpuszczam..
Ja chyba już nie potrafię dłużej jarać się tym jak zajebiście się czujesz bawiąc się mną..
Ja już powoli odpuszczam.. Zasypiam do czasu gdy znowu pierdolniesz mi kilogramem nadzieii w pysk..
A ja jak ten obłąkany kot będę szukać więcej karmy łasząc się do Pana by rzucił jakąś drobną przekąskę..
Jednocześnie przepraszając, że tak dużo od niego wymagam..
Przepraszam już dłużej nie potrafię udawać, że oboje zajebiście się bawimy.