Cześć.
Z tego co widzę jakość zdjęć dodawanych wciąż jest taka sama,
lub całkowicie zmalała :/
*
Irytuje mnie przymus bycia szczęśliwym, ten nieustępliwy pragmatyzm i optymizm. Szczęście stało się dziś obowiązkiem, ludzie smutni czy melancholijni postrzegani są jak nieudacznicy. Tymczasem w życiu jednostki i w życiu zbiorowości dzieją się rzeczy bolesne, przerażające, okropne. I może warto się z nimi zmierzyć inaczej niż przez optymistyczne machnięcie ręką. Ta nieustanna obrona wyklucza coś, co sobie cenię i w sobie, i w innych - niezgodę na świat, niezgodę na niesprawiedliwość. Ja nie chcę z uśmiechem na ustach wygrywać kolejnych etapów wyścigu, ja się chcę konfrontować z tym, że wokół dzieją się dobre i złe rzeczy.
Więc ja chcę zareklamować rozpacz, ten stan ducha, kiedy wiemy, że jest beznadziejnie, a będzie gorzej. Mamy prawo do rozpaczy. Optymizm małych kroków, przekonanie, że nawet jeśli jest źle, to będzie dobrze, a jeśli nie, to i tak lepiej o tym nie myśleć, ma fatalny wpływ na osoby, które naprawdę są w złej sytuacji. Bita kobieta bezustannie słyszy, że na pewno w końcu jej się w życiu uda - to jest dodatkowe źródło cierpienia i alienacji. Także człowiek, który umiera na raka, nie chce słyszeć, że wszystko będzie dobrze. Dajmy ludziom prawo do pożegnania się z nadzieją. Rozpacz bywa sensowna. Jest przyznaniem, że życie nie jest sprawiedliwe i czasem musimy przegrać. A wtedy potrzebujemy innych ludzi, którzy z nami tę rozpacz podzielą.
Optymizm życiowy jest ważny, owszem. Fajnie jest uśmiechać się do ludzi. Nieraz tracąc kontrolę nad śmiechem
potrafię zapomnieć o wzystkim i żyć we własnej bajce. Potrafię odizolować się od wszytskich innych pesymistycznych rzeczy.
Bardzo cenię sobie to co posiadam i wiem, że bardzo wiele ludzi chciałoby mieć chociaż cząstkę mojego życia.
Można by pomyśleć, że skoro tyle czytam, powinnam była wpaść na to wcześniej, ale nie wpadłam. Nigdy nie pomyślałam o interpretacyjnym, powieściowym aspekcie mojego życia. Zawsze czułam się, jakbym żyła w powieści, owszem, ale nigdy nie pomyślałam, że to ja jestem autorką, czy że w ogóle mam cokolwiek do powiedzenia w kwestii fabuły. Możesz opowiedzieć swoją historię w taki sposób, w jaki ci się żywnie podoba. To twoje solo.
Ave ('-')m