Wróciłyśmy z Mirthe z Polski. Było fajnie , nie zaprzecze. Kolejne nie zapomniane wakacje. Jednak następnym razem na Woodstock wybiore się bez niej , albo większą grupą. Powiem szczerze, że jezdziłam do Polski , żeby naładować się pozytywną energią. Zawsze działało , ale nie tym razem. Nie odpoczęłam sobie. Mało tego tutaj same problemy. Przyjaciele okazali się fałszywi. Z Tjerkiem już nie ma nic. Widzxiałam go ostatnio w poniedziałek, ale nie miałam okazji z nim porozmawiać. Był zajęty innymi, więc chyba czas naprawde dać sobie spokój. Yuri i Tijs też nie zachowują się w porządku. Wszystko co złe to ja i Mirthe. We wtorek szkoła. W poniedziałek odpuszcze sobie Stapper. Dobrze mi to zrobi, mam nadzieje.