No to szykowania do matury. Tzn. tworzenie prezentacji z polaka, przebrnięcie przez wos (no tak, w końcu na pewno mnie zapytają kto rządzi we Francji) , historię (żeby nie było, to wychodzę ze światowgo średniowiecza, Polskę zostawiam sobie na deser
), wszystkie epoki z polaka, miliard zadań z matmy nieskończona ilość zadań/słówek (niepotrzebne skreślić) z franca. Ale ja wcalę nie marudzę absolutnie
No dobra, łatwiej mi będzie myśleć, skoro będzie porządek <Kasia z nienawiścią patrzy na kubełek po jogurcie leżącym obok Edmunda-laptop Nusiaczka- i na biurkowy Armageddon>. No to wg feng-shui przedmioty nas otaczające pochłaniają naszą energię. Dzięki temu się dowiedziałam, dlaczego prawie codziennie wchodząc do domu jestem śpiąca
W takim razie Kasik słucha mądrych ludzi od feng-shui i opanowuje swoje otoczenie (ignorując dewizę, że tylko mądrzy są w stanie ogarnąć się w chaosie).
No to chyba wszystko... Na pewno zniknę na jakiś czas
xoxo
Wasz Maturalny Kasik
Czyli Kasiunia powraca do korzeni
Ps. W czwartek pierwszy raz od roku grałam w kosza i męczyłam się z piłką lekarską - zakwasy w pośladkach
Ps2. Ja chcę taką pogodę, jak jest na zdjęciu i była do piątku. Słoneczko, mogłam założyć moje muchy i robić nad kanałem do ucha Ol "Bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz"