Mówiłeś coś,że musisz odpocząć. Ja chyba że musimy zacząć od podstaw.
Nie pamiętam, nie słuchałem. Chyba myślałem o Twoich oczach.
Wytykalismy sobie jakies banały, Ty chyba płakałaś a ja krzyczałem.
Nie pamiętam, zapomniałem. Pale fajka i przerzucam kanały.
Tęsknie za Twoim ciepłem i ciałem, wciągnąłbym kreskę choć jest poniedziałek.
Pusto w mieście,szósta nad ranem. Chciałbym się upić i usnąć za barem.
Nie wiem gdzie idę, gdzieś biegnę i miałem przez chwile wrażenie, że gdzieś Cię widziałem.
I nie obchodzi Ci to wcale, nie wychodzi nam to wcale.
Nie wiem gdzie idziesz i nie wiem co zrobisz ale jestem tutaj sam jak palec.
Minęły dni,minęło sporo. Moje zycie,moje wybory.
Tak bardzo chciałem być z Tobą i zawsze być już czuły i dobry.
To takie złe,gdzie idę i po co. To jaki jestem,jest takie niemądre.
I czuję się kurwa całkiem żałosny,gdy myślę o Tobię nocą i błądzę.
I chyba myslałem że znasz mnie. I chyba wierzyłem głęboko ale jestem przecież tak niedorosły.
I zbyt niedojrzały,żeby być z Tobą. Zbyt prosty abyś mogła być ze mną.
I nic nie wiem,niczego nie znam. Myślałam że lubisz moje emocje
ale teraz wiem że nie wiesz nic o mnie, na pewno...
Corsa idzie na tuning, hahahah. Będzie jednym z tych chavaskich aut na benshamie. xD