Nenawidzę siebie.
Nienawidzę, k*rwa siebie !!!!
Mam ochotę się zabić, a wcześniej odciąć sobie
język, tłuszcz i ręce !
Zdychać w mękach.
Za karę.
Za to, że byłam taka słaba i pozowoliłam,
by chwila rozkoszy w tym tłustym ryju,
zniszczyła wszystko.
Ty tłusto, żarłoczna locho.
Widzę tę kreaturę w lustrze i mam ochotę krzyknąć:
"jesteś żałosnym, nic nie wartym zerem".
Obiecywałam sobie miliony razy, że od tej pory będę silna.
Tym razem też obiecuję to sobie, ale nie polegnę.
Nie poddam się.
Nie sięgnę po jedzenie, które niszczy moje marzenia.