FWEC Grafitti (CLEC Gintama x RDEC Gibble)

Zdjęcie na konkurs u adzi31.

Ogierek jest na spzedaż, 4000$ na ES, do niedużej negocjacji.

~~~

Hej, hej, hej!

Dzisiaj nie piszę do Was jako littleadventure, a jako stara brownandblack.

Chciałam tylko coś w końcu tu wstawić, powiedzieć, że czuję się w miarę ok.

Zdecydowałam, że mogę delikatnie uchylić kawałek rąbka mojego życia. Z kolegą oddaliliśmy się od siebie, mocno. Przestałam walczyć. Sprawię, że to on będzie się domagał mojego towarzystwa i wspomni mnie jeszcze nieraz, nie podrzucając mojej osoby jako przykład idiotki.

Oktawia.

Jest, spokojnie.

Ale mam z nią ostatnio problemy.

Trzy tygodnie temu, w końcu runęłam z niej, prosto w leśny piach. Moja historia związana z tą klaczą nie jest jakąś dużą tajemnicą, przynajmniej jej część- jadąc kłusem, niczego się nie spodziewając Oktawia zaryła ostro kopytami, jakby rozpędziła się na przeszkode i już miała ją przeskoczyć, ale jednak w tym ostatnim momencie się rozmyśliła. Wodze wyleciały mi z rąk i przesunęły się do przodu. Wyleciałam z siodła prosto na szyję konia, próbując rozpaczliwie złapać się nagłowka (tak, NAGŁÓWKA.), ale w tej samej chwili szyja poszła do góry razem ze mną. Zrobiłam jakieś pokraczne i dziwne salto i spadłam na ziemię, tłucząc sobie lewy bok.

Nikt nie potrafi sobie wyobrazić, jak bardzo byłam zaskoczona, gdy leżąc i wstając cały czas trzymałam wodzę w ręce. Cały czas ją miałam. Ale oba strzemiona leżały po mojej lewej stronie siodła.

Od tamtego czasu nic się nie wydarzyło. Do poprzedniej niedzieli straciłam trochę zapału do dalszych jazd, ale no właśnie ten wyjazd 2 dni temu zmienił to. Brykała, ale tylko w pierwszym galopie.

Dzięki mojemu znajomemu ze stajni zauważyłam, dlaczego Oktawe się tak zachowuje- ona nie umie przyspieszyć. 

Aha, skutkiem tego upadku jest to, że chodziłam tydzień z bolącym kolanem. Na razie ustało, ale czuję, że ono się jeszcze odezwie.

Przejdźmy może do tematu photobloga.

Jeśli chodzi o opowiadania, bardzo was przepraszam że nic nie wrzucam. Jestem mocno zajęta, a muszę zrobić trochę porządków w rodzinie z historyjek, co mnie przeraża.

Chcę także poprawić mój błąd- Herlist ma 5, a nie 4 lata.

Natomiast brownandblack, cóż... Staram się o nim zapomnieć. Na razie jako tako wychodzi, zobaczymy jeszcze, co będzie dalej.

Obróbka?

Mi się podoba, ale zdecydowanie lepiej wygląda w ps'ie. Mam tak ze wszystkimi swoimi zdjęciami.

UWAGA: NIE UKRYWAM, ŻE ZA JAKIŚ CZAS I TO KONTO BĘDĘ MUSIAŁA ZAWIESIĆ.

I to wcale nie na krótko.

W 2016 będę bowiem ostro wojowała z nauczycielami- zostały mi obiecane góry,ale pod warunkiem, że będę miała na koniec roku tylko 4, 5 i oczywiście najlepiej 6. Nie wiem, czy mi się to uda, biorąc pod uwagę to, że z dwóch, najgorszych przedmiotów (matma i fiza) mam 2, z tego drugiego nawet mogłam mieć zagrożenie, ale jak nie ja, to kto to zrobi? Jestem jednym wielkim cudem, nie wiadomo, jak przeżyłam, beztrosko balansując na krawędzi życia i śmierci (byłam wtedy bardzo malutka i jak jażdy maluch mogłam umrzeć na każdą chorobę, na które byłam podatna), w podstawówce sama nie wiem jak miałam same czerwone paski, nie mówiąc już o tym, że w 6 klasie udało mi się w miesiąc poprawić 5 przedmiotów.

Mimo wszystko... Moje morale mocno się obniżyły, samoocena jest wręcz na minusie. Dużym. Ale nie powiem, czemu. Po prostu... Chyba tu nie pasuję.

Efekty motyla są niesamowite...

No dobra, nie będę więcej zanudzała, wystarczy tej lektury XDD

Ale naprawdę, nigdy, przenigdy, jeszcze na początku 2015 nie pomyślałabym, że to wszystko tak się potoczy.

Właśnie, zapomniałam! Jutro Wigilia, a więc życzę Wam Wesołych Świąt i jak największych i najlepszych prezentów. :)

Przed Nowym Rokiem powinnam jeszcze jedno opowiadanie dodać, ale nie obiecuję.

Papa!