Ja i Favorytka.
Było z koła bocznego w kłusie, to teraz macie w galopie.
Dzień dzisiejszy w skrócie: poranne karmienie kopytnych, szkoła, sprzątanie w domu, czyszczenie Favorki, rehabilitacja, kościół (w końcu byłam oprócz majówki jeszcze na mszy; jakoś tak wyszło), powrót pieszo do domu, terenik na Favorce, wieczorne karmienie kopytnych.
Z tego wszystkiego opiszę tylko dzisiejszy, wieczorny terenik (bo tylko on jest tego wart). Nie był on długi, tak więc kobyłka się nie zmęczyła, ale starczył żebym w pełni zrelaksowała się po kilku ostatnich, ciężkich dniach.
Teren z rodzaju tych, co człowiek cieszy się ciszą i tym, że nie ma nikogo do towarzystwa oprócz konia. Kiedy to odczuwa się tą niezwykłą wspólnotę ze zwierzęciem, które niesie nas na grzbiecie i nam ufa. To jest coś niezwykłego! Coś nie opisania!.
Pojechałyśmy do lasu (tego za pastwiskami), dość dawno nas tam nie było, tą trasą co ostatnio obkminiłam z Ewą na spacerze. I to jest rewelacyjny teren!
Droga super, taka piaszczysta. Robi się takie fajne kółko. Kobyłka się świetnie spisała, szła bardzo pewnie dziś, chętna do przodu jak zwykle, ale bez żadnych samodzielnych zmian chodów czy niekontrolowanych przyspieszeń.
W galopie zwalniała i przyspieszała na bardzo delikatne sygnały, co mi się mega podobało!
Najpierw stępem dojechałyśmy do lasku, później zrobiłyśmy dłuugi kłus na rozgrzewkę, a potem sporo pogalopowałyśmy. Jutro replay.
Uff, rozpisałam się, no ale prześwietnie było.
Jutro wpadnę prawdopodobnie do Madzi.
Pozdrawiam!.;***
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395