`...Wraz z zimą przyszedł czas pełny rozmyślań. Nienawidziła tego. Perspektywa siedzenia z kubkiem gorącej herbaty w ręku i zastanawianiem się nad przyszłością albo ewentualnie nad teraźniejszością, sprawiła, że w jej oczach pojawiały się łzy. Nie lubiła płakać. Więc wolała tego unikać jak tylko się dało. Teraz każdy dzień tej beznadziejnej zimy, stawał się powoli udręką, która doprowadzała ją do szału. Tak bardzo chciała by powróciło lato, wtedy wszystko było jedną wielką beztroską. O nic nie musiała się martwić, wtedy wszystkie problemy jakby przygasały, przyćmione przez promienie słońca. W tych zimowych barwach problemy wcale nie odchodziły z promieniami słońca. Wszystko było zimne i szare, dla niej jednym słowem beznadziejne. Następne dni zapowiadały się jakoś nieszczególnie, z chęcią cofnęłaby czas, lecz tego zrobić nie mogła, szkoda...Każdego dnia modliła się jednak o to aby świat odzyskał dawne barwy, te za którymi tak bardzo tęskniła, wierzyła, że Bóg z miłości do Niej wysłucha jej próśb. Przecież On nie chciał żeby płakała z powodu szarości świata. Jej bliscy też tego nie chcieli, próbowali jej pomóc, ale nikt oprócz niej samej nie jest w stanie tego zrobić za Nią. Powiedziała, że sobie poradzi i będzie szła dalej. Była dzielna, a przynajmniej tak jej się wydawało. Możliwe, że się myliła, ale nie było to w tej chwili ważne, chciała tylko przetrwać i zmienić świat tak aby dla Niej i dla innych był różowy, wierzyła, że z upływem czasu uda jej się i wszystko stanie się wspaniałe i piękne. Powtarzała sobie, że świat zasługuje na to aby być różowy...`
Paweł Kocham Cię ;*
Zdjęcie specjalnie dla Igora, bo jakby mnie nie złapał to bym potłukła tyłek .! ;D