'... Proszę Cię uśmiechnij się...'
Nie wiem czy w ogóle jest jakich sens pisania tu tego, ale chyba wtedy mi ulży.
Moj były chłopak dziwnie sie zachowuje....
Jak już wcześniej pisałam zerwał ze mną 4 miesiące temu, z dnia na dzień, bez powodu.
Jak pozniej sie okazalo powodem byla inna dziewczyna.
Z tą dziewczyną chodził zaledwie kilka tygodni. Nie wiem jaki ył powód ich zerwania ale jak pozniej dowiedzialam sie od jego rodziny, ta dziewczyna zaczela sie spotykac z jego najlepszym kolegą.
Po zerwaniu nie umialam sie pozbierac, wiec kontaktowałam sie z jego rodziną przez co bardzo sie pokłocilismy. Pisał do mnie że mam sie "odjebac" od jego rodziny, ze mam ich nie przesladowaać
Nasz kontakt się urwal, mijalam go kilka razy na ulicy ale udawalam ze go nie widze.
Jednak z kontaktu z jego rodziną nie zrezygnowalam.
Po zerwaniu z ta dziewczyną, miałam nadzieje ze wroci, tym bardziej ze wypytywal mame o mnie (a raczej o kolege z którym mnie widziała) ale niestety sie pomylilam.
Po około dwóch tygodniach znowu zauwazylam go z inna dziewczyną. Wtedy wiedzialam ze już wszystko stracone.
Ta dziewczyna jest 4 lata młodsza ode mnie, totalna małolata...
Na początku listopada, po raz pierwszy spotkalam Go twarz w twarz. Moim zdaniem dziwnie się zachował.
Wydaje mi sie ze gdyby mial mnie totalnie w dupie i znając go to przeszedł by obok z grobową miną nie spoglądając na mnie.
Zrobil wrecz odwrotnie, spojrzał na mnie, z takim samym wzrokiem aak kiedys gdy było mu źle.
Nie wiem czy to moje przewidzenia czy wyolbrzymiam, ale jakos dziwnie to odebrałam.
Moje kontakty z jego rodziną coraz bardziej sie nasilały. Myslałam jednak ze on o tym nie wie.
Ale pewnego razu jego siostra przyznala sie ze powiedziała mu ze sie spotykamy i mamy dobry kontakt.
I dziwne ale juz jakos mu tak bardzo to nie przeszkadza. I nie wiem czy powodem jest to ze ma juz swoje zycie czy jest jakis inny powod.
Dowiedziałam się jeszcze, ze jego mama twierdzi,ze on chodzi z tą dziewczyną tylko dlatego zeby mi cos udowodnic. Niewiem ale wydaje mi sie ze trzeba miec jakies podstawy zeby to stwierdzic.
Kolejną dziwną akcją bylo to, ze powiedzial siostrze ze mnie spotkał. Myslalam ze juz o mnie nie rozmawia, a widocznie ma taką potrzebe.
Ostatnio też szybko zawrocil autem zeby mnie minąc tylko tez nie wiadomo po co.
Dziwne jest tez to ze nie przyprowadza nowej dziewczyny do domu, az tak bardzo boi sie mamy ? nie sądze...
W ogóle bardzo duzo rzeczy jest teraz bez sensu. Co chwile na niego wpadam, w malo prawdopodobnch miejscach spotykam jego kolegów, co chwile ktos o nim wspomina...
Masakra jakas ! Może to jakies znaki, a moze poprostu przypadek. Wszystko sie okaze, byle nie bylo za pozno....
Po za tym wszystko jest chujowe...
Kolezanki mnie olały, w pracy sie nie układa, ludzie są msciwi...
Dziś rano miałam jedyną okazje się usmiechnąc, pewna kobieta prawdopodobnie chora na raka, wychodząc z autobusu, usmiechneła sę do mnie. Niby nic takiego ale wtedy poczułam taka siłe w sobie, coś takiego co trudno opisac. Az chcialo mi sie płakać, nie wiem czemu...
Cudowna kobieta :)
Inni zdjęcia: Sopot marii92Ja pati991:) dorcia2700Ja pati991Pogrodzone. ezekh114Afryka Dzika bluebird11Niewiele brakowało bluebird11Szukam downwardspiral*** coffeebean1I am photographymagic