Minelo juz 2 mieciace a tu dalej cicha. Zero kontaktu a ja bardzo tesknie. Chce go, tylko go czy to tak wiele. Ale tak to juz jest w zyciu, ze jedni sie rozstaja inni wiaza ze soba, jedni biora slub drudzy rozwod, jedni umieraja drudzy rodza, jedni sa szczesliwi drudzy nie. Tylko czemu jest tak ze zlo spotyka tych dobrych, a zli maja sie dobrze. Ktos kto stworzyl ten swiat, chyb troche pokrecil juz na samym poczatku. Teraz trzeba byc totalnym chamem zeby cos osiagnac. To o to chodzilo ? Chyba nie. Mialo byc normalnie. Juz nie mowie ze dobrze bo swiat nie jest jeszcze tak doskonaly, i chyba nigdy nie bedzi, zeby zrozumiec ze zycie jest jedno i trzeba zyc zgodnie. Ludzie z dobrobytu by oszaleli. Juz wsumie oszaleli. Mowia ze najpierw byl chaos i teraz znow on jest. Teraz non stop cos jest nie tak. Faceci zdradzaja swoje dziewczyny z ladniejszymi, glupszymi i bardziej wyluzowanymi laskami chociaz z w ich zwiazkach jest dobrze. dziewczyny zdradzaja facetow z facetem o grubszym portfelu. Boze co to sie dzieje. Gdzie jestes ? Nie chodzi juz o mnie, ale o ten swiat ktory mnie otacza. O te zlo ktore niszczy jednostki.