i po zawodach
Płomyk mimo małego paraliżu w postaci chodzenia "w tył"
i uszczerbku na skórze w postaci zdartych pleców i boku
spisał się na medal!
Był bardzo grzeczy i opanowany (ale tylko na czworoboku :P)
był kochany
gdyby nie pewne cudowne osóbki to byłoby ciężko...
ale!
były:
Wojtek, Milka, Jula, Aneczka, przyjechali też:
Jola, Michal i Marteczka
pomogli, wyczyścili, wyszajnowali, zapletli w korki, doradzili, suflerzyli, kręcili i zdjęciowali itp.itd
jeśli więc ktoś szuka super pomocników na zawody
to GORĄCO POLECAM
CAŁĘ EKIPĘ
i dziękuję raz jeszcze z całego serca
wiemy nad czym pracować
ale pocieszające i dające nadzieję najlepsze były słowa Profa
idziemy w dobrym kierunku
a w samochodzie były śmichy-chichy
http://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo#t=80