Siwa się troszeczkę rozsypała, no i taka dłuuuuuga jest...
No ale trudno ;P
iii Kamila w pozycji horyzontalnej xP
a tak poza tym to macie widok na pewną część drzonkowskiego crossu xDD
Tak właśnie.
Odwołali mnie do domu dzień wcześniej.
To znaczy dziadkowie w porozumieniu z dziadkami,
jako zemsta za to, że nie zjadłam obiadu
(pastwiłam się nad ziemniakami, kroiłam je, krzywo się na patrzyłam, i tak dalej...)
i nie oberwałam trzech maleńkich krzaczków porzeczki.
Ale tak jakby nic nie straciłam, bo zasadniczo
wyjeździłam co miałam wyjeździć, a poza tym
wkurwiała mnie ta atmosfera ciągłego focha ;P.
A wczoraj w nocy, (tj dzisiaj w nocy xD), w godzinach
od 01:02 do 01:28 miałam Internet w pokoju!!!
Całe 26 minut!
Tylko potem coś mu się odwidziało, no i do teraz nie mam.
Chyba przez moment zapomniał, że przecież mój pokój
to jedyne miejsce w tym domu, w którym nie ma Internetu.
Tak czy siak, spędziłam, oprócz jeżdżenia na Siwej,
urocze dwa tygodnie w towarzystwie MTV, Disney Channel i,
dla urozmaicenia, czasem Jetix bądź, kiedy do pilota dosiadał
się mój dziadzio, obrady sejmu.
Jednym słowem - moja ukochana ramówka...!
Ale teraz jestem w domu, mam swoje własne 5 kanałów
(z działającym jednym TVNem) i chujowego laptopa tylko dla siebie!
Więc zamykam się w swoim pokoju, żeby bezczelnie pławić się w
zgniłym materialiźmie.
Tak, tak.
Dochodzę do wniosku, że oni wszyscy 2 są
tres, tres, tres niefajni.
No ale w końcu, są mężczyznami i nic na to nie poradzą.
No dobra, ale przypuścmy, że to pomyłka, że świat
jest z tego powodu gorszy i że TO JEST KOSZMAR.
Aczkolwiek, jak to mawiał Lestat "historia to różaniec
niesprawiedliwości".
Hahahaha, otworzyłam właśnie Królową Potępionych na chybił
trafił, w nadziei, że coś miłego się znajdzie, no i...
MAM! xDD Idealnie pasujące do poprzedniego akapitu
"...Ale my jesteśmy dziełem przypadku. Jesteśmy istotami, które nie powinny istnieć!"
Gdybym zachowywała się normalnie,
tym miłym akcentem i jakże uroczą puentą zakończyłabym dzisiejsze wypociny,
ale jako że nie zachowuję się normalnie - to
może popiszę sobie jeszcze troszeczkę.
Chociaż na dobrą sprawę nie mam o czym xP.
Ale, gdybym pisała tutaj tylko wtedy, kiedy mam coś do powiedzenia,
to obawiam się, że nie napisałabym nic xD.
Ach, uwielbiam takie pisanie bez ładu i składu.
Zaliczyłam wczoraj taki mały dół emocjonalny, ale zasadniczo
już jest lepiej.
Takie żałosne wpędzanie się w idiotyczne kompleksy nie ma sensu,
do takiego dochodzę wniosku.
Hahaha, jakże mądrze, doprawdy, no przeszłam samą siebie xDD