Przeżyłam tydzień sama z Livką :D Jak odchodziła to aż łezka w oku się kręciła, nie powiem bo mimo że się zmęczyłam dzięki niej i Kubie ten tydzień czasu był pełen śmiechu i zabawy <3 W czwartek postanowiłam zabalować, i jestem zadowolona, dawno się tak nie bawiłam, to nic że rozchorowałam się przez to, ale jak sobie przypominam niektóre momenty to uśmiech od razu się pojawia. Ogólnie sprawa jest taka że z jednego kota zrobiły się dwa, co oznacza że mam tyyyyyyle miłości x2! Przyszła malutka kruszynka znikąd i tak została ;3 Ostanie kilka dni do końca wakacji a więc korzystajmy ile się da ludzie! Bo później wracamy wszyscy do wielkiej zbiorowej męczarni ;]
"Mój świat to Ty, wiem już dla kogo żyć
Spełniasz me sny, jakbyś sam ich twórcą był
Te wszystkie dni stworzyliśmy sobie ja i Ty
Nie zmieniaj nic"