Mama i tato się o moje zdrowie modlą
syn na melanżu ma nie kiepski odlot
po dwóch latach znów wie co to samotność
wieczny katar po ściankach szklanki spływa alkohol
twarz ma głodną niechce jeść woli pić
to przemyślenia być czy nie być wspomnienia
z tamtych dni zawrócił bym czas gdybym mógł
teraz już po wszystkim, koniec, zrzut
proszę pani walczyłem o lepsze jutro
ona była niepoważna nie chcę żyć z tą pani córką
fałszu nuty (fałszywy) grała muza plany moje plany
wszystkie legły w gruzach
o czym mam mówić (o czym) o zwycięstwie
ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem
to jest jak zejście spełnia się plan
życie to życie rodzisz się i umierasz sam.