Czasem trzeba zrezygnować ze wszystkiego,
by być szczęśliwym.
Wczorajszy Farmacon był najlepszy z całego tego tygodnia.
Zerwana torebka, jack daniels, drink shot, piwo = Lili ma zgona.
Wyjście przed 2 na zimno bez bluzy z Emilem. xd
A co do niego najlepszy jest. :3
I to wszystko dzięki Ani i Martynie. Laski, uwielbiam. <3
Aww, piątkowa fryzyra w szkole - masakra. xd