Kolejna tragedia w naszej rodzinie. W poniedziałek 18 kwietnia zginął śmiercią tragiczną najbliższy kuzyn mojego męża, miał 26 lat, całe życie przed sobą. Zginął podczas prac na polu, rozrzutnik wciągnął go za szalik, zmarł na miejscu, nikt nie zdąrzył się nawet z nim pożegnać, Wszyscy bardzo to przeżywamy, nic nie da się zrobić. Jak czytam te photoblogowe wojny, to żal mi tych osób, które je prowadzą i życzę im, żeby z tego letargu nie przebudziła ich prawdziwa tragedia...