Ja już sama nie wiem.
Nie jestem zakochana.
Po prostu on mi się podoba.
Zakochać będę się mogła, kiedy coś się ruszy.
Choć w zasadzie już się sporo ruszyło.
Aczkolwiek jeszcze nie w tym stopniu.
Nie mogę się doczekać, kiedy go zobaczę.
Mimo że nawet nie mamy o czym rozmawiać (choć na fejsie moglibyśmy pisać godzinami).
Teraz będzie już inaczej niż dotychczas. Tak mi się wydaje.
Po wczorajszym wieczorze, trochę się zmieniło.
W zasadzie to jak zawsze, kiedy z nim przebywam.
Jesteśmy sobie trochę bliżsi.
Choć nadal jest niepewnie. Ale już coraz mniej.
Podoba mi się to. Nie ma tego pośpiechu. Mam czas, żeby pozbierać się po wakacjach.
Ale z drugiej strony, ile można to tak ciągnąć..
Jest coraz lepiej.
Ciągle mam ochotę mieć z nim jakiś kontakt. Jakikolwiek. W każdej chwili.
Naprawdę bardzo go lubię. Bardzo.
Jest... PIĘKNIE!<3