kiedy zatapiam się we własnych myślach, tak łatwo mi jest zobaczyć Nas - uśmiechniętych, szczęśliwych, kochających się WZAJEMNIE. ale teraz chcę myśleć rozsądnie, teraz nie mam miejsca na głupie wymysły. jesteśmy coraz dalej, komórki przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, jak i emanująca ze mnie energia, sam mi kiedyś tak napisał. w kobaltowym nastroju puszczam bańki mydlane i tak bardzo chciałabym zamknąć się w takiej jednej. zabierz mnie stąd, Karolina, i nie opuszczaj nigdy już. nie odzywa się od czterdziestu pięciu godzin i trzydziestu dziewięciu minut.
/spieprzyłam usta, nie zauważyłam. ; xx