Mam tyle myśli w głowie, że nie wiem gdzie to wszystko napisać, komu to wszystko napisać. Jestem rozczarowana. Czym ? Życiem, które nie jest takie jakie myślałam. Nie jest jak w bajce nawet w jednym procencie. Każdego dnia spotykają nas przykre sytuacje, zły humor innych osób, który jednocześnie psuje nasz dobry humor. Wstajemy codziennie rano z myślą , że ten dzień będzie zupełnie inny niż poprzednie, wychodzimy z domu i wszystko się pieprzy. Jest jak zawsze, a czasem nawet gorzej. Humor psują nam osoby, których nie lubimy, sytuacje, w których się znajdujemy albo nadzwyczajniej na świecie wstajemy lewą nogą. Czasem uczestniczymy w wydarzeniach z naszego życia, ale mamy okropne wrażenie, że wszystko dzieje się obok nas, że tylko siedzimy i patrzymy jak leci życie innych, a nasze stoi w miejscu. Osoby nam najbliższe celowo bądź nie ranią nas , odchodzą albo gorzej - sprawiają , że widzimy w nich odbicie nas samych. Negatywne wydarzenia odbijają się na naszym przyszłym życiu, które zdecydowanie nie procentuje w sukcesy. Co wtedy zrobić ? Można albo zamknąć się w czterech ścianach swojego pokoju albo postawić życiu wyzwanie. Problem pojawia się wtedy, gdy jesteśmy zbyt leniwi na to drugie i jednocześnie pierwsze nam nie wystarcza. Stoimy w martwym punkcie, który zabija nas od środka krok po kroku, powolutku aż w końcu nas wykończy. W tym martwym punkcie stoję teraz JA.