Ostatnio mam coś nie tak z głową. Potrzebuję takiego wsparcia i zrozumienia.
Z wiekiem zamiast mądrzeć, ja głupieję.
Czuję się jak mała dziewczynka. Wszystko mnie denerwuje, a zarazem wszystko wzrusza.
Chciałabym żeby wszystko było po mojemu.
Nie rozumiem kiedy ktoś mówi mi "nie".
Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.
Nienawidzę się poddawać. Zawsze walczę do końca.
Mam własne poglądy na świat.
Nie ważne jak długo żyjemy, ważne JAK żyjemy.
Zbyt mało pięknych rzeczy zauważamy.
Myślimy tylko o pracy, nauce... nie zdajemy sobie sprawy jak wiele nas omija.
Nikogo nie obchodzą nasze uczucia.
Czasem wydaje mi się, że to wszystko jest bez sensu.
A mimo tego i tak kocham ten świat. Dopiero teraz zaczynam korzystać z życia i cieszyć się z każdej chwili.
Czasem nie rozumiem samej siebie, np. teraz.