Koszmar

Ceramiczna kształtka kominowa...
 Jak zwykle mam problemy z zasypianiem. Nie mogę wiecznie być na tabletkach, to już przechodzi w jakąś paranoję !

Dzisiejsza noc nie przyniosła oczekiwanej ulgi. Przewracałam się z boku na bok,  gdy już czułam, że sen powoli nadchodzi przyszedł sms. Dobranoc i tęsknię. Jak ja nie lubię jak ktoś mi spamuje w taki sposób skrzynkę!!!
Pomyślałam ok spokojnie, ale zaraz zaraz tęsknię? ciekawe za czym hahaha napewno nie za moją elokwentną osobowościa....
Godzina 2:15 powoli zaczynają mi się znów zamykać oczy, powoli odpływam... Zadzwonił telefon:
- "Cześć co robisz ?" 
-"Hey a jak myślisz co mogę robić o tej porze ?! Śpię do cholery ! ! ! "
-"aha a jak Ci minoł dzień"  (nie wytrzymam za chwilę ludzie są nienormalni)
- " mój drogi jest druga nad ranem, jestem zmęczona zła i zaczynam pałać chęcią mordu, więc jeśli  nadal masz zamiar wieść swoje nędzne życie lepiej daj mi święty spokój ! Dobranoc..."
Po kolejnej godzinie sprawdzania który centymetr kwadratowy łóżka jest najwygodniejszy, nareszcie zasnęłam.
Koszmar, zamiast zwykłej ciemności...
To było takie realne. Byłam na egzaminie, dostałam pracę. Okazało się, że jest to całkowicie inny materiał. Po 15 minutahc wpatrywania się w dziwne pytania poczułam mdłości. Obraz przed oczami zaczał wirować, szepty stawały się donośniejsze myślałam, że rozsadzi mi głowę ! POMOCY ! Wstałam z trudem i zataczając się starałam wyjść z sali. Damska toaleta nareszcie, mój żołądek nie wytrzymał. W końcu poczułam się lepiej. wiedziałam, że nie ma sensu już wracać na salę. Marzyłam już tylko o powrocie do domu. Moje ciało się zmieniało nie wiedziałam co robić co się ze mną dzieje. Pomyślałam, że jestem w ciąży. Zrobiłam test i okazało się to prawdą. Nie byłam w stanie płakać. Nie miałam pojęcia jak to możliwe, przecież jestem sam. Po dokładnych badaniach stwierdzono, że urodzę bliźnięta a ojcem był nie kto inny jak mój ex. Rozpacz... Przebudzenie...
Błagam nigdy więcej takich snów.