The Sixpounder
FIVE STAR F***** METAL BAND
Jak zwykle nie jestem konsekwętna i przerwa była dosyć dłuuuga. Ale już się pojawiłam :) Co do wypadu w góry był całkiem udany ekipa i pogoda dopisała. Tydzień bez rodziców zapowiadał się dosyć ciekawie...ale...Niedziela wypad do Hinatki pomagałam jej zrobić projekt siedziałyśmy nad tym pół niedzieli później przyjechałyśmy do mnie i całą noc nad tym siedziałyśmy <energydrinki fajki durne teksty> później drzemka od 5 do 6 rano a później dalej hard work. o 15 do Heńka. W sumie tydzień zleciał straaaasznie szybko praca młody i przetwory...Niewiele było czasu na przyjemności <Robert, Borsuk, Piotrek> Chyba w czwartek odezwał się kapra mieliśmy się ustwić i porozmaiwać o naszej niedokończonej sprawie...
Ustawka, koncert był przedni od 18 do 7 rano byłam wykończona....Suchar nocy Poli polej hahahaha. Frytki o 23 u Aliego. Dziwne jak szybko wybaczam... To jest złe... Teraz moje życie jest dosyć zakręcone. Plan na studiach mam beznadziejny weekendami praca a w tygodniu jeszcze korepetycje... może jakoś ogarne jeszcze tylko 2 lata...
Merhaba :)