Kiedy woda plynie po ciele
wspominam dotyk Twoich dloni
Nie mam juz nic
Miales mnie na chwile
dla Ciebie to nic
mnie ten pocalunek dal zycie
znow musialam wstac i odejsc
gdy spales
nawet nie zapamietasz ze tu bylam
czego pragniesz
szukasz mego ciala
w piekle na dnie
nie widzisz ze masz wiecej
bo skradles moje czarne serce
Wyciagam w nocy dlonie by moc
znow choc przez chwile z wiatrem Cie poczuc
Chciales bym byla Twoja
bylam marzeniem nierealnym
najwiekszy paradoks
kiedy bylam obok
po prostu mnie nie rozpoznales
patrzac znow za daleko
a chwile staly sie nieodwracalne