photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 PAŹDZIERNIKA 2011

Nie powiem że...

No tak, zawsze łatwiej było powiedzieć, że nie chce z Tobą być, bo nie jesteś taki jak sobie wymarzyłam. Pytanie tylko, kim byli ci o których marzyłam... Chciałam zawsze kogoś, kto będzie o mnie dbał, starał się, walczył... A potem poszły warunki wyglądu... długie czarne włosy, zielone oczy, nie za wysoki... Problem w tym, że pierwsze z drugim nie idzie w parze. O co jeszcze chodziło? O to, że bałam się, że ciebie nie zaakceptują. Bo jesteś specyficzny, a moja rodzina wybredna. A mimo wszystko bardzo bym chciała, by oni również lubili mojego chłopaka. Dałam Ci szansę. Mam nadzieję, że nie będziemy już nigdy wiecej wracać do tego co było. Zostawmy wszystkie sprawy przeznaczenia tam gdzie powinny być. Przeznaczenie się spełni. Czy tego chcemy czy nie.

Nie powiem, że...

Może kiedyś się dowiesz. "Jeśli chcesz zagrać ze mną w tą grę, dalej, zagraj". I nie, nie myśl, że ja uważam, że tylko ty masz się starać. Piszę do ciebie, myśląc o tym wszystkim. Nie jestem taka zła jak ci się wydaje. Lili została ta sama, tylko jej podejście się trochę zmienia. Tak jak ci wczoraj mówiłam, ona potrzebuję faceta, który będzie obok kiedy będzie tego potrzebować. Który pomoże jej, który się z nią przejdzie po mieście, zabierze gdzieś, który będzie się nią opiekować, a nie tylko faceta do łóżka i koniec. Takich to ona ma dość pod bokiem. Tyle tylko, że ją to nie kręci.

Tak więc ty, i wszyscy inni faceci zapamiętajcie : to, że kobieta jest mądra, nie znaczy, że trzeba się jej bać i udowadniać jej, że jest największą suką na świecie. Nie znaczy to, że trzeba wszystkim wmawiać, że to ona za wami latała, że to ona jest tą złą. Nie! Jeżeli kobieta jest mądra... to załatwi was jeszcze bardziej niż wy ją. I nie bójcie się... my jesteśmy kochane... tylko troche mądrzejsze od was ;)

Komentarze

~gosc Załama...nie wiesz co to jechanie...nawet nie wiem na jakie pytanie odpowiadasz(ale nie ważne)...pytałem czy mamy być ,,na ostrzu noża"...ale spadam...nie mam zamiaru już się tego dowiedzieć...
12/10/2011 20:19:10
~altair Po 3 – Ty nie inni – wiesz, genom moze masz inny, ale zachowujesz się wlasnie jak większość społeczeństwa, większość tych facetow, ale co ważniejsze – tych gorszych facetow, którzy wg. Tego samego schematu, probuja sobie cos udowodnic by nagrodzic swoje urazone „ego”, dokladnie tymi samymi metodami, wiec zamiast próbować nam tutaj czegos dowiesc, poniżając się, lepiej bys zaczal działać, a nie czas marnowac bezowocnie, choc po tym elaboracie, już całkowicie straciles szanse rehabilitacji w naszych oczach, a tym bardziej Lili. Najpierw udowodnij sobie, a dopiero pozniej innym.
12/10/2011 17:45:55
~altair po 1 - jak było powiedziane -> ta notka nie dotyczy Kolegi
po 2 - coś Kolega bardzo się nakręcił, wbrew moim drobnym uwagom. Coś wygląda na to, że próbujesz sobie "coś" udowodnić, a może lepiej to nazywając -> wynagrodzić swojemu "ego". Tylko w jaki sposób chcesz tego dokonać? Sytuacja wygląda tak, że:

Lili mimo twoim wcześniejszym działaniom, które już wcześniej pozwoliłem sobie skomentować, wykazala szacunek wzgledem Ciebie, mogla by Cie ladnie, krotko podsomowac np. przy pomocy slowek ktorych, jak zauwazyles: ostatnio sie nauczyla, ale zamiast tego, wdała się w dyskusję i stworzyła nowa notkę, ktora poswiecila rowniez i Tobie, notka ta rowniez byla spokojna i na poziomie, wbrew temu jak Ty sie zachowujesz. Mimo tego gestu, przybrales jeszcze bardziej agresywna postawe, tylko tak jak wczesniej, mozna bylo sie czegos w twych koment. doszukac, tak teraz przedstawiasz nam tylko obraz swojego przewrazliwionego, egoistycznego "ja" - czyzby narcyzm?

Gadac mozna duzo, w sumie to o czym tylko sie chce, choc przy twoim gadaniu nawet niektorzy politycy wymiekaja - oj tak! mozesz byc z siebie dumny! Poza tym, cos mowilem o sprawach prywatnych... mimo anonimowosci, wyjezdzasz z czym tylko sie da. Nie masz poczucia wlasnych wartosci? Brak szacunku do samego siebie? ale jeszcze w jaki sposob?! Rozumiem, akt desperacji, ale tak jak mowilem, w ten sposob to nie Ty stajesz sie ofiara, tylko Ona, to Ty tracisz szacunek, a co najwazniejsze, stracile
12/10/2011 17:45:49
~liliena Cóż, a więc muszę ci powiedzieć, że akurat ty nie jesteś ani mądry ani inteligentny. Jedziesz mnie jak możesz, bo ci powiedziałam "nie". Kto ci powiedział, że cokolwiek w tej notce było do ciebie? Mam dość twoich komentarzy. Zawalasz mi mojego bloga. I tak, biedna Lili nauczyła się nowych słówek i uważaj, żeby to ona kiedyś Cię przypadkiem nie nadepnęła bo nie jest taka słaba jak ci się wydaje.
12/10/2011 15:27:06
~gosc Ad końcówka 3 wypowiedzi od dołu:..i nie jestem bezmyślna maszynka jedynie do prokreacji...
11/10/2011 22:31:34
~gosc Bo chyba urwał mi się film na tej imprezie albo mnie nie było...komu ja cokolwiek wmawiałem?To sprawa miedzy nami i nie afiszuje się z nią np na fc żeby wszyscy wiedzieli i się opowiadali...i nigdy nie mówiłem o tym żebyś za kimś lub czymś latała...nie obchodzi mnie z kim,gdzie i ,,co" latasz...:-)
Hehehehe!I bardzo dobrze ze jesteście mądre i mądrzejsze od nas,bo być mądrym a inteligentnym to DWIE RÓŻNE RZECZY!Mądry jest ten kto wkuwa masę książek a inteligenty jest ten kto robi i umie robić użytek DOBRY ze swojej łepetyny i umie jej DOBRZE używać dlatego masz racje wy jesteście mądrzejsze za to my jesteśmy inteligentniejsi i dlatego my musimy was ,,niańczyć" a nie wy nas,i właśnie do tego ze nie musimy się bać...:-)
A co do ,,załatwienia" to laika pewnie tak ale kogoś kto jest PUA lub zna się na PU(nie mowie nie ale)szczerze wątpię...uwierz...;-)
11/10/2011 22:15:47
~gosc Jeśli jednak twoi koledzy ograniczają się tylko do tego albo ty masz takie ograniczone i utarte poglądy to współczuje CI szczerze...w każdym razie najwyraźniej znowu postrzegasz mnie przez ramę i wracamy do początku...:-p
Może ten obraz który przedstawiłaś jest wyidealizowany ale nie będę się wypowiadała ten temat bo moje słowa brzmiałyby teraz żałośnie i nienaturalnie...po prostu nie miałaś okazji się przekonać oraz dowiedzieć się czym była niespodzianka i jeszcze wielu wielu innych rzeczy...a to jak postrzegasz mnie a to czego oczekujesz jak pisałem przemilczę bo moje słowa i tak nie uwierzysz a będą brzmiały żałośnie a i tak szkoda na to czasu...oraz wysiłku bo i tak nie ma sensu ich tobie mówić...Znowu mnie uraziłaś ja i inni faceci...:-/
Nie czuje się lepszy ale nie czuje się jak KAŻDY FACET...nudziarz strachajło i frajer(chociaż są wyjątki)...Oj Lil...jedyne o co mogę się bać to o to żeby przypadkiem niechcący nie zrobić ci krzywdy przez przypadek przez chociażby ,,złe stąpniecie czy ułanie ci listków",po prostu jedyne o co mogę się bać to o to ze jesteś za delikatna na cokolwiek,i mogę lub ktoś inny może cie ,,zranić,poranić lub skrzywdzić",przez przypadek lub umyślnie bo jesteś za delikatna,i trzeba ci bronic,ochraniać i samemu uważać...:-p
U mała Lil nauczyła się nowych słówek na ,,k,j,p,c,h"itd(,,mów do mnie jeszcze":-p)...nie za trudne dla ciebie?Panna a klnie...no ładnie...i kiedy stwierdziłem ze jesteś NAJWIĘKSZA suka na świecie?
11/10/2011 22:03:35
~gosc co do twojego cytatu na temat gry...to potrzeba o wiele więcej niż samo słowo żebym w ogóle zaczął myśleć o tym ze mógłbym w ogóle brać pod uwagę fakt ze mógłbym w ogóle się zainteresować i wrócić ,,do gry"...słowo nie wystarczy na razie ,,stawka" jest za mala i ,,nie warta świeczki",wybacz ale cóż mam na razie o wiele więcej innych ważniejszych ,,gier" do rozegrania w których można dożo zyskać i warto walczyć dlatego przystępuje a co do Ciebie potrzeba by było czegoś o wiele więcej na szali czegoś 2 lub więcej razy większego coś co by przeważyło o tym ze mógłbym w ogóle wziąć t o pod uwagę ze mógłbym pomyśleć o tym a na razie nie ma niczego takiego i prawie na pewno nie będzie...ciesze się ze nad tym rozmyślasz i liczę ze dojdziesz do odpowiednich i konstruktywnych wniosków...i jestem ciekawy ich wyniku i finału...Nie twierdze ze jesteś zła..twierdze tylko ze twoje przekonania i wiara w to w co wierzysz(nie chodzi o wiarę jako wiarę)jest złe i tego konsekwencje,a także to co zrobiłaś...Każdy się zmienia w jakimś stopniu z dnia na dzień...Twoje słowa pięknie brzmią ale szukasz faceta niezależnego odważnego mającego zasady honor itp,itd...czy faceta jako ,,podpórki czy laski" na której będziesz mogła się podeprzeć i podpierać?Albo ,,posługiwać"(jakikolwiek sposób i jakkolwiek to nazwiesz)?Lil!Tu mnie obraziłaś...i czuje się urażony...ze porównujesz mnie do KAŻDEGO FACETA...JA NIE JESTEM JAK KAŻDY NIE BĘDĘ I NIE ZAMIERZAM BYĆ...i nie jestem bezmyś
11/10/2011 21:44:53
~gosc Co do strachu i twojej rodziny...to strach to jedno z najgorszych możliwych rzeczy...ale ty się bałaś o coś innego...Ty pewnie bałaś się braku akceptacji albo straty akceptacji rodziny...chcesz być jedna z nich(co jest zrozumiale)ale widzę ze przekładasz to nad własna indywidualność....masz 19(albo już 20 bo miałaś jakieś święto w wakacje,pamiętam)i nadal liczysz na zdanie rodziców?Mi rodzice powiedzieli co myślą o jednej koleżance(która nawiasem mówiąc znasz)i o koledze(nie znasz)ale mimo ze ich szanuje robię to co uważam za słuszne b owszem często maja racje ale nie oni dobierają i decydują o moim losie a ja sam i sam podejmuje takie decyzje bo są moje i to moje a nie ich życie..wiec to co mówią odkładam na drugi plan(jakby)może w twoim wypadku jest inaczej i w wypadku ,,wybranków"w to tez coś innego ale to przykład...wracając to cenie indywidualność(dlatego ty mówisz ze jestem oryginalny a ktoś inny powiedział ze jestem dziwakiem,mnie nie obchodzą nazwy)i może dlatego idę swoja dziwno pokrętna droga czasem zła czasem jeszzce gorsza ale swoja czasem idę ta co wszyscy i nie lubię się wyróżniać ale idę jak uważam a nie jak mnie kierują strzałki które traktuje jak pomoc nie nakaz...co do twoich chęci ok,domyślam się...Co do szansy mówiłem nie ma to już znaczenia i nie chce się wdawać w kolejną głębsza dyskusje na ten temat...a co do rozmowy to oby nie ale nie znam przyszłości i nie mogę ci tego zagwarantować...
11/10/2011 20:59:14
~gosc Kse!To byłą moja pierwsza myśl po przeczytaniu tego...pociągasz za bardzo dużo nici i zamiast rozwiązywać problem,upraszczać go,brniesz i się zakopujemy w dyskusji...myślałem ze rozumiesz co napisałem?Zakładam ze to twoja odp....Nic nie zrozumiałaś...nic a nic...nie chodzi o to ze nie jestem taki jak w twoich marzeniach(i nie chodzi o twoje wymarzenia)chodzi o to ze nie widzisz ze nie jestem taki za jakiego mnie uważasz,pamiętasz i starasz się mnie przypasować do starego obrazu...więżąc ze nadal jest tak jak było i ze tak będzie...A to czy chcesz czy nie chcesz ze mną czy z kimś innym być to nie ma znaczenia i mnie to nie dotyczy...jednym słowem nie do mnie to pytanie oraz pytanie o kim marzysz a o kim nie...bo nie jestem wróżka...bardziej chodzi o to żebyś zrozumiała ze nie będzie tego do czego się przyzwyczaiłaś i co wcześniej wydawało ci się oczywiste....Lil propos twojej dygresji co do warunków to musisz wiedzieć(co pewnie wiesz)ze nie wszystko zależy od nas i co ważniejsze życie to jeden wielki kompromis i trzeba o tym pamiętać...ta dyskusja jest sama w sobie w pewien sposób zabawna bo teraz to wygląda jakbyś mi tłumaczyła czemu powiedziałaś mi dawno temu nie,a ja ci powtarzam ze to było dawno i to nie aktualne oraz nie dbam o to i mnie to nie interesuje...co do mojej specyfiki?Owszem tak i wychodzę z złożenia ze jak się komuś nie moja osobowość nie podoba to na sile nie zmuszam go do znajomości,ale niech mi to powie...przynajmniej jestem oryginalny...
11/10/2011 20:46:21