Dla ciebie me konanie
W tobie me kochanie
Jeśli zechcesz mnie zranić
Do końca życia będę krwawić
Całuj, gdy twe usta wciąż czerwone są
Gdy on wypełniony ciszą.
Odpocznij, pókiś nietknięta, zasłonięta.
Chwyć za rękę, póki ta bez broni wysunięta.
Zatoń w oczach, które ślepe są nadal,
Kochaj, póki świt miażdżący kryty przez noc pozostał.