Ogrzewam lód w alkoholu,
rozciągam zesztywniałe mięśnie na macie.
Chyba powoli dociera do mnie Twój przekaz.
Twój apel mi trafił wprost między oczy,
od kilku dni mnie boli głowa,
masuję to miejsce i analizuję...
Niestrawność zdaje się tu pasować.
Dopasowuje rytm dnia do obowiązków,
grzecznie wypełniam luki w terminarzu.
Wypełniam walizkę na weekend,
kupuję bilet, sprawdzam rozkład
i czekam.
Role tak szybko się odwracają,
a lód za szybko topnieje.
photograph