Prowadzę moje wewnętrzne dziecko za rękę.
Wstaje przed rozdartym kogutem sąsiadów.
Ze wschodzącym słońcem jem śniadanie.
Jestem swoim własnym przewodnikiem.
Stawiam sobie uśmiechniętą buźkę w krateczkę.
Bo mi nie trzeba motywacji, ino dyscypliny.
Po 5 latach wypadły mi wspomnienia z szafki.
Mam jedną starą kredkę. Ołówków brak.
Ot, cały dobytek.
Pomysłów mam za dużo na dobę, na jedną głowę.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24