Hej! Trochę dzisiaj sama na siebie byłam zła, bo na obiad zrobiłam sobie kebaba z frytkami... Ale za to nadrobiłam popołudniowymi i wieczornymi ćwiczeniami i jestem z siebie dumna! :)
Moja aktywność z dzisiaj:
Lista być może trochę przeraża, ale wcale nie było tak strasznie, a wręcz przeciwnie. Mega fajne uczucie kiedy wiesz, że dajesz z siebie jak najwięcej, a równie dobrze w tym czasie mogłabyś siedzieć przed komputerem na 4 literach, nie robiąc nic konkretnego.
Ćwicząc, czułam jak pracują prawie wszystkie mięśnie, czułam, że robię coś dobrego dla swojego ciała, dla siebie, dla lepszego samopoczucia. Zmęczenie po ćwiczeniach dodało motywacji i siły do dalszego działania. Wiem, że nie mogę się poddawać. Wiem, że muszę walczyć o swój cel - o piękne ciało. Wiem, że jeśli będę się starać, to osiągne to, na czym mi zależy. Aby coś mieć nie wystarczy tylko chcieć, chociaż same chęci to już połowa sukcesu. Nic nie pojawi się od tak, dlatego samemu trzeba zadbać o siebie. Nie dostaniemy wyćwiczonego ciała w prezencie pod choinkę. Więc chciej, uwierz w siebie, bo możesz więcej niż Ci się wydaję i bierz się do roboty! Wszystko w Twoich rękach! :)