Trzymam cię ręką prawą i lewą, tęsknię, gdy nie ma cię przy mnie,
Jesteś żarem, bez niego stygnę i choć bywają akcje perfidne, nie zamienię ciebie na żadne inne.
Jesteś wszystkim, reszta w tle, biegnę za tobą po stłuczonym szkle.
Przecinam skórę, ale nie dbam o to, wykrwawiam się dla ciebie z ochotą.
Na jutro tyle nauki, że szooook. Świetnie jest, tak powinno
być. Nie mam zdjęć, więc po co mnie tu. Bajo.