Kiedyś nastaje taka chwila gdy jednoznacznie stwierdzasz, że wszystkie Twoje problemy do tej chwili, do tego momentu wydają się conajmniej żałosne. Przychodzi chwila gdy zdajesz sobie sprawę, że te problemy wtedy, w tamtych dniach w porównaniu z dniem dzisiejszym wydają się niczym. I jedyne czego teraz pragniesz to albo czas cofnąć albo przyspieszyć by nie musieć borykać się z tym co właśnie od losu dostajesz. Nigdy bym nie pomyślała, że może być tak ciężko, gdy tak nagle zostajesz zupełnia sama i boisz się o zdrowie i zycie osoby, którą kcohasz nad własne życie. Nie potrafisz spać, jeść, normalnie funkcjonować, chcesz rzucić studia, prace i najchetniej zasnać i się nie obudzić ale doskonale wiesz, że nie mozesz. zbyt duza odpowiedzialność na Tobie teraz ciąży,, musisz spróbować jakos przez to przejść. Przejść, samotnie, modląc się by było juz tylko lepiej..