Ja po prostu nigdy nie będę w stanie nikogo dostrzec, bo nie widzę nikogo poza Tobą.
Nawet kiedy zamknę oczy i staram się myśleć o czymś innym..
Tęsknie za nim. Tęsknie każdą cząstką siebie. Tęsknie za tym Billem z powyższego zdjęcia i dla sprostowania nie chodzi mi tutaj o nowy styl, kolor włosów, zarost - pieprze to, chce tego dawnego Billa pod względem radości. Podczas gdy praktycznie każdy z uśmiechem oglądał zdjecia nowego billa, oglądał filmik z restauracji z każdą sekundą moje oczy rozszezaly sie w wielkim strachu a ciałem kierował dziwny ból. Bo w jego oczach nie było radości, szczęścia.. On dorósł. Ma dwadziescia dwa lata, ale jak na swój wiek jest zbyt poważny, nie chce go takiego, chce takiego jak dawniej.. nie chce by jego uśmiechy i czynnosci były z góry ustawiane, sztuczne, nie chce tej cholernej sztucznosci, Bill do chholery walcz, walcz o swoje szczeście.. On nie jest szczęśliwy, przecież to widać. co z tego, ze ma co chciał skoro tak naprawdę nie jest do końca szczęśliwy? jest jakby... znudzony. to już nie jest to co chociażby dwa, trzy lata temu, to nie jest jakby ta sama osoba, gdy było go pełno, gdy naprawdę cieszył się z tych wszystkich nagród, a teraz? jakby sam nie wiedział co bedzie dla niego dobre, cholerni paparazzi, cholerne los angeles. masa stresów, pracy..
niech ktoś sprawi by to był tylko jakiś mój głupi wymysł, Chce by wrócił..
by wrócił...