Dzisiaj ostatni raz jadę do Poznania,
przynajmniej na chwilę obecną
miesiąc jeżdżenia pseudo co 3-4 dni, czasami 1-2
ale co Cię nie zabije, to Cię wzmocni..
naprawdę..zawsze myślałam,
że to takie głupie gadanie,
że wysiłek i ciągłą gonitwa pod górkę
jest do niczego..
teraz wiem, że wszystko co trwałe
i godne zapamiętania nie przychodzi za darmo.
Ale jeszcze wrócę do Portugalii,
pokochałam ten kraj,
chociaż wydaje mi się, że za mało widziałam,
by móc być pewną, że nie chciałabym żyć gdzie indziej..
zobaczymy, gdzie mnie poniesie wiatr.
Co jest, co jest?
Dobrze jest, teraz mam trochę więcej czasu
dlatego więcej tutaj piszę,
ale.. aleee.. w głowie znowu plany,
czy ja nigdy nie mogę usiedzieć na tyłku?
no chyba nie!
za 5 dni wyjeżdżam znowu, odliczaaaaaaam !!!!!!!!!
aerozole morskie czekają na mnie :)