Za równy tydzień o tej godzinie będę na lotnisku Chopina,
tak naprawdę ostatni pełny weekend w Poznaniu i w Polsce,
bardzo zwariowany czas, ostatnie pół roku przewróciło moje życie o jakieś może
nie 360 stopni, ale na pewno 90!
nie dopuszczając do siebie przeciwności losu,
wcale nie ratujemy siebie, wręcz przeciwnie..
większość mojego życia byłam chroniona przez rodziców,
przez siebie samą przed złem tego świata,
można powiedzieć, że nigdy nie miałam zbyt ciężko,
a jeżeli mialam, to bardzo szybko się z tego podnosiłam,
bo nie dopuszczałam do siebie słabości..
Dlatego teraz kiedy pojawia się problem, najpierw szybko rezygnuję,
widze świat w czarnych barwach, szukam za wszelką cenę rozwiązania,
byle żeby się udało
tzw. nadambicja.
Nadambicja to nie to samo co ambicja..
to nie spokój i pokonywanie przeciwności losu,
wręcz przeciwnie, to brak spokoju i brak odwagi,
aby pozwolić życiu na to aby toczyło się swoim torem
większość ludzi chciałoby mieć ogrom zapału,
ambicji do działania, chęci do życia i tego głosu,
który mówi w głowie, dasz radę, nie poddasz się
myślę, że z perspektywy czasu istnieje ogromna przepaść
pomiędzy wmawianiem sobie, że jest się silnym a byciem silnym.
Spokój daje siłę, a jak można go uzyskać?
Zaspakajając wciąż wyższe szczeble piramidy wartości,
nie skupiając się na niższych?
Dlatego teraz ludzie piszą non stop o odnajdywaniu siebie,
o tym, aby nie gnać za codziennością, aby nie spuszczać się nad pieniędzmi,
dobrami materialnymi, nowymi związkami, nawet w sumie nauką, analizowaniem..
tylko żeby nauczyć się szanować życie takie jakie się ma..
wielkie odkrycie.. ciekawe czy 2 tys. lat temu,
ludzie byli tak samo rozwaleni emocjonalnie,
tak samo non stop gnali za tym, aby być lepszym i lepszym..
żeby nie było, nie ma nic złego w rozwoju, to nas popędza i daje ogrom satysfakcji..
Ale tak jak powiedziała moja cudowna przyjaciółka " wtedy było inaczej, bo byłaś pewna siebie"
może o to chodzi właśnie, o tą pewność siebie. żeby być pewnym swoich poglądów,
wierzeń, przekonań, wyglądu..
Medycyna i rozwijający się świat nauki, wprowadziły coś takiego jak NORMA.
os. niepełnosprawne- odchylenie od normy, tylko ważnym pytaniem jest,
czy naprawdę istnieją jakiekolwiek normy?
normy jak powinno wyglądać ciało? normy zachowania?
To tylko spis ludzkich wymyśleń, wykreowań.
bez norm panowałaby sodoma i gomora,
ale myślę, że już ktoś zajął się dobrze stworzeniem norm,
i na pewno nie ma tam tych samych, wykreowanych przez człowieka.
Dlatego każda historia jest niezwykła. Bo ma swoją własną "normę".
Moja jest naprawdę niezwykła, przynajmniej dla mnie.