photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 MARCA 2011

Jeden dzień w historii.

-Wujku, proszę jedźmy pozwiedzać, bo nie wiem kiedy znów tu przyjadę, a chciałabym zobaczyć jakieś atrakcje turystyczne.


W taki sposób mój ostatni dzień w Istambule spędziłam jeżdżąc metrem z wujkiem i jego żoną szlakiem ruin Bizancjum.


Pierwszy przystanek: podczas przesiadki z metra zobaczyłam z oddali ruiny murów otaczających miasto od V w. n. e. Turcja jako kraj często nawiedzany przez trzęsienia ziemi musi często odrestaurowywać zabytki. Niestety robią to nieudolnie, co przyznają nawet rodowici Turcy. Ta niestaranność objawia się tym, że po kolejnym trzęsieniu nowe elementy pękają i odpadają, podczas gdy sama budowla trwa niezmiennie od wielu stuleci.


Potem zmierzaliśmy w stronę złotego bazaru, gdzie można podziwiać jubilerskie miniaturowe dzieła sztuki. Sprzedawcy chętnie witają się po polsku, a z wieloma można bez trudności dogadać się w naszym rodzimym języku. Panuje tam atmosfera wzajemnej sympatii, wszystko tam jest ponad podziały rządzące światem zewnętrznym.


 Ze złotego bazaru spacerkiem doszliśmy do obelisku Totmesa, i do wężowej kolumny leżącej ledwie kilkanaście metrów dalej. Po placu na którym znajdują się te zabytki cały czas kręcą się turyści. Najczęściej grecy, którzy według mojego wujka nie pogodzili się z tym, że Istambuł nie jest kolonią grecką. Następnie udaliśmy się w stronę meczetu błękitnego. Choć jest naprawdę monumentalny, jednak w środku człowiek ma wrażenie płonącego tu ogniska domowego. Panuje tam spokój, nic człowieka nie przytłacza- nawet kopuła wznosząca się na 43 metry nad wiernymi. W pobliżu znajduje się również pałac Topkapi, oraz Hagia Sofia, jednak następnego ranka miałam lot do Warszawy, a nie byłam spakowana, więc razem z wujkiem i ciocią postanowiliśmy dokończyć zwiedzanie podczas najbliższych wakacji- Inşallah *

 

 

 

*Inşallah - jeśli Bóg pozwoli.

Komentarze

globtroter28 Bardzo miło się czyta te wspominki z podróży ;) Następnym razem -więcej ;)
25/03/2011 21:24:09
lightonnight Wiesz- to miało tak zachęcić czytelnika (do mnie?;P)
Chętnie napisze dokładnie co, jak i kiedy podczas moich wypraw dalszych i bliższych, ale innym razem:
To jest moja próba (dość nieudolna) by napisać "reportaż"... jakoś zawsze moje prace zaliczeniowe za bardzo czuć publicystyką. Może taki już mam styl pisania, a może zwyczajnie się nie nadaje do tego?
Tak czy inaczej- kiedyś napiszę książkę o mojej pokręconej psychice, która sprzeda się w jednym egzemplarzu, który kupie sama, żeby się zorientować co we mnie siedzi;D
25/03/2011 22:39:10
globtroter28 Książka o psychice też dobra myśl,ale...ja mam chrapkę na coś typu ''zapiski z podróży'' ;-)
27/03/2011 23:38:41

Informacje o lightonnight


Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700