wracam. na moment.
z dawnej lightgirl już nic nie pozostało, więc nie widzę sensu podtrzymywania sztucznych żyć.
nawiązując do zdjęcia: przeskakuję na inny kwiatek. ;)
klik - gdyby kogoś interesowały alternatywne życia, zapraszam.
no, to nie do zobaczenia. tutaj.