Od dawna zabieram się za rozpoczęcie pisania tego bloga. Jednak jeśli chodzi o odchudzanie to nie jestem nowa. Choruję na anoreksję od dwóch lat, mam doświadczenie z ukrywaniem jedzenia, zapychaniem się niskokalorycznymi rzeczami, oszukiwaniem wagi i wciskaniem kitów psychologom i rodzicom ;) W wakacje ana pozostała w uśpieniu co równa się +5 kg. Żałosne.
Zaczynam znowu, nienawidzę braku kontroli nad sobą, uczucia pełnego żołądka i tej świadomości przegranej z łakomstwem. Chciałam pozbyć się any, chciałam być w stanie zjeść coś bez wyrzutow sumienia, bez robienia 500 przysiadów i brzuszków, bez płaczu, bicia się po twarzy, po brzuchu, po nogach. I co mi to dało? Jebane 5 kg tłuszczu.
No więc bilans na dzisiaj:
owsianka z jabłkiem, kawa z mlekiem - ok 350 kcal
2 plasterki szynki z ketchupem - ok 100 kcal
pół grejpfruta, kawa z mlekiem - ok 80 kcal
Zaplanowane:
marchewka, pół grejpfruta, może dwie kawy - ok 140 kcal
Będzie: 670 kcal
Oczywiście między posiłkami zielona herbata
Mam nadzieję, że pisanie tutaj pozwoli mi się bardziej kontrolować i obędzie się bez napadów ;/
3majcie się ;*
Inni zdjęcia: 23 /05/ 25 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24