Fajnie było by widzieć taki uśmiech u siebie na twarzy..
Ogólnie? Nie miło, nie fajnie.. Smutno.
Czekam na wakacje.. Na koniec roku szkolnego.
Pewnie po Nim wszystko zacznie się na nowo i zapomne.
Chyba zapomne, mam nadzieje (;
122 pieprzone dni.
Tylko.
Naprawde, nie no, to nie jest duużo (;
Nie, wcale.
Nie, bo po co.
TO TYLKO 122 DNI! ((((:
Chcialabym siedzieć teraz w autokarze, który wiezie mnie gdzieś na drugi koniec Polski.
Patrzeć się w szybe zakropioną deszczem i słuchać ulubionej muzyki.
Przemysleć wszystko co było udane, a co nie.
Mimo tego że było by mi bardzobardzo trudno, to jednak raz w życiu nie załamać się.
Chociaż 23 lipca wszystko już będzie skończone.
Pfu, 20 czerwca wszystko będzie skończone.
Ej, ja chcę tylko kogoś.
Właśnie tej osoby, za którą dałabym się pociąć.
Ale za 122 dni, już nic nie da się zrobić.
TYLKO 122 DNI, na to by w końcu zrobić coś, na co mam od dawna ochotę.
Ale chyba 122 dni nie wystarczy.
No więc cóż.
Jestem
głupiagłupiagłupiagłupiagłupiagłupiagłupiagłupia.
Cóż, idę sobie znowu płakać.
Bo co innego mam robic? (;
No, podajcie mi chusteczke :)
Pa.