cześć Kruszynki.
wiem dawno mnie tutaj nie bylo, ale duzo sie dzieje, zbyt duzo..
moze zaczne od tego, ze mam w klasie takiego chlopaka, ktory swoim spojrzeniem sprawia, ze rodzi sie we mnie chcec zrobienia z nim czegokolwiek, a w brzuchu pojawia sie to mile uczucie, no ale ok. czuje sie z tym fatalnie, bo on ma dziewczyne.
po drugie z M. jest w sumie dobrze, i nie wiem co mam myslec, bo czuje, ze jest dla mnie wszystki, ale czy na pewno?
kolejny problem? to cisza z przyjaciolka. gdy jedziemy do szkoly nie odzywamy sie slowem. ona bierze w reke telefon i caly czas cos na nim robie. stwierdzilam, ze dosc starania sie, niech ludzie powalcza. jesli dla niej telefon jest wazniejszy, to ok. ja mam dosc. wysiadam. juz nawet nie potrafi mi odpowiedziec na glupie czesc.. co sie dzieje z tym swiatem? a moze to ze mna jest cos nie tak?
mam nadzieje, ze u Was wszystko w porzadku, kocham Was mocno i jestem z Wami, Carmen.