I nadszedł wielce wyczekiwany weekend,który nie obędzie się niestety bez nauki -.-. Grubo Nam cisną w sql,dlatego też nie mam na nic czasu. Ledwo wiąże koniec z końcem. Jakby tego nie było jestem przeziębiona. Jedyne korzyści jakie widze to takie,że jtr będe wyspana. Na poniedziałkowy pogrzeb chyba nie pójdę,bo będe mieć dużo zaległości z lekcji. Jest dość fajna pogoda,właśnie taką lubie. ; )
Domyślałam się ,że w ten weekend znowu zacznę przeżywać to bolesne rozczarowanie i jest tak jak myślałam. Nie obędzie się bez łez,wspomnień i żalu do Siebiei tej pewnej osoby.
Czemu doceniamy dopiero,gdy stracimy.? Czemu to tak bardzo boli.? ; /Fascynacja Rysiem trwa wiecznie. Codziennie na nowo.