Wygadałam się paru osobą.
Przeprosiłam... Stwierdziłyśmy że to co się stało 3 lata temu to już daleka przeszłość...
Mamy pare fajnych wspomnień & możemy chociażby czasem pogadać.
Lepiej sie czuje. Duuzo lepiej..
Jutro lecę do collegu, pewno dostanę timetable & nowy indentyfikator..
Już się boje tych ludzi z którymi będę w grupie... Tyle fajnych osób co poznałam zrezygnowało z kursy a podobno dużo osób jest zainteresowanych turystyką że się boje z jakimi lalusiami będę w grupie.
Oby się chociaż Jade udało dostać na kurs... bo prócz Sarah nie wiem kto tam będzie.
Musze załatwić nowy paszport.. czas leci, kasy brak... odkładać tego dłużej nie mogę.
Tak się cieszę że zdecydowałam się dzisiaj wyjść z domu..
Zjadłam taki fajny obiadek i deser.. mmm
I w końcu poczułam się pięknie :) obcasy tak bardzo potrafią zmienić kobiecy humor :)