Nie wiem co mam napisac. Nie umiem juz z nikim porozmawiac.
Nie mam z kim porozmawiac... po cholere sie oszukiwac ze nie umiem skoro nie mam?
W srodku placze.
Bo.. bo tesknie za tym co bylo... Co juz nie wroci... patrze w przyszlosc ale ciagle sie gubie...
Brakuje mi tej osoby ktorej bede mogla sie wyplakac...
tak wiem, mam meza... mojego ukochanego meza.
Ale nie zawsze moge mu sie wyplakac... on wie jak mi ciezko, jak bardzo brakuje mi tej " przyjaciolki".
Gdybym mogla cos zmienic... bylby to rok 2012.
Ten okropny rok w ktorym popelnilam najwiekszy blad mojego zycia.
Ejj.. przeciez mialysmy leciec razem do Hiszpani hahaha...
Boje sie, probuje ale sie boje ze znowu popelnie blad.
NIE WIEM PO CO TO PISZE. NIKT TEGO NIE PRZECZYTA PONIEWAZ NIKT TU JUZ NIE ZAGLADA.