Hej,
poniżej przedstawiam Wam taki mały wstęp do mojego najbliższego wpisu prawdopodobnie, który prawdopodobnie jeszcze się dzisiaj ukaże. Ów poniższy cytat to mój taki mini-esej napisany w oparciu o wnioski z rozmów z niejakim "Akinaro" (jak można wywnioskowac poniżej - jego imię to Marcin). Napisany został na przełomie 2012 i 2013 roku lub w drugiej połowie stycznia 2013 na potrzeby (oprócz moich prywatnych) projektu "Patataj", który był swego rodzaju parodią religii. Nie wiem czemu zaprzestałem pracy nad nim, ale najprawdopodobniejszym wyjaśnieniem jest po prostu lenistwo. A pomysł do dziś uważam za genialny.
Komu się nudzi to może poczytać publikacje (niestety widzę, że duża część tego co napisałem nie została udostępniona i zapewne została w laptopie, którego już nie posiadam):
http://pata-taj.blogspot.com
Proszę to potraktować oczywiście z dystansem. Weźcie również pod uwagę, że wpisy na powyższym blogu "pata-taj" to nie jakieś takie pier*olenie byleby pier*olić, ale naprawdę poważne przemyślenia, które miały miejsce w mojej głowie 2.5 roku temu.
A wracając do eseju:
"Sens życia wg. Astona Marcina i Tomasza, znaczy się mnie. Na wstępie zaznaczam, że post jest efektem dużej części moich przemyśleń i na wiele z nich naprowadziły mnie rozmowy z Akinaro (tudzież Aston Marcinem).
Wielu z was może się z tym nie zgodzić, w sumie chciałem, żebyście sami do tego doszli, ale ch*j z tym. Już piszę o tym samym dzień drugi, ale to szczegół. Chodzi o to, że życie jest takie, ni siakie, ni owakie, w sumie ciulowe jest, ale ma to coś (a jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że chodzi o patataj, bo patataj wszystkim jest). Prorocy patataj, to ostro lekko nienormalni ludzie, ale być może w tej nienormalności tak naprawdę tkwi esencja prawdziwej normalności?!
Mówiąc wprost życie jest bez sensu, a przynajmniej ja go nie znalazłem. Tak, mam depresje, ale no niestety po prostu sensu nima. Właściwie czym jest sens? Sens życia to według (zakładam) większości zbawienie, życie wieczne, rodzina, kasa, przyjaciele, ustatkowanie i inne duperele. My tego nie uznajemy. Właściwie prawdziwego sensu nie znajdzie nikt, kto jest normalny, a ten kto jest nienormalny znajdzie tak porąbany sens, że właściwie dla nas będzie bez sensu. Mimo to nic straconego (i tak wszyscy umrzemy)! Nasz zespół złożony z dwóch osób szukał odpowiedzi na pytanie po cholerę to wszystko? wiele miesięcy (właściwie to jak nie było o czym gadać, to gadało o czym się da, więc nie szukaliśmy, tylko przypadkowe wnioski z typowej naszej porąbanej dyskusji) i znaleźliśmy! Może i nie ma sensu, ale można stworzyć sens wyimaginowany, ale lepszy niż te wszystkie inne, bo jak kościół zrobił zmartwychwstanie, Budda oświecenie, a my? A my mamy sporo pomysłów. Nie no, właściwie to tylko jeden. Chodzi o teorie wg. Akinaro i jest całkiem prosta. Życie przeje*ane jest i choćbyś się miał zesrać nie będziesz nigdy do końca szczęśliwy, nawet jak osiągniesz wszystko, to stwierdzisz, że nie masz po co żyć i& no cóż, będziesz miał problem. Mimo wszystko problemy uczą, a najlepiej, bo ich nie unikniesz dbać o szczegóły.
O to właśnie chodzi, że nie ważne czy masz depresję, czy nie jeżeli wiesz, że możesz coś polepszyć, cokolwiek np. ja jadąc windą do mieszkania rozwiązuję buty, żeby nie marnować czasu, bo przecież skoro i tak mam stać i się gapić w lustro przede mną, to chyba lepiej zaoszczędzić trochę czasu! Oczywiście szczegół może dotyczyć wszystkiego, Akinaro dał prosty przykład, nie pamiętam dobrze, ale szło to mniej-więcej tak: skoro upadniesz, a upadniesz na pewno to wykorzystaj swoje doświadczenie i nie bierz kluczy, które przy ostatnim upadku wbiły ci się w dupe, albo chociaż ustaw je tak, żeby ci nie uprzykrzały leżenia po upadku. Na pewno to powiedział inaczej, ale zachowałem sedno sprawy.
To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to marzenia. Marzenia mają taki troszkę moim zdaniem stereotyp dziwny, że niby to musi być coś wielkiego np. latanie, zostanie milionerem/miliarderem, bycie najlepszym sportowcem w dziedzinie itp. Jeżeli ktoś ma marzenie typu wypicie herbaty (u osoby, która nie ma problemu z realizacją tego), to jeżeli się nim z kimś podzieli spotka się z humorystyczną interpretacją, albo niezrozumieniem (to dwa moim zdaniem najczęstsze przykłady), albo co gorsza z odebraniem tego jako brak ambicji, lub wyobraźni!"
Z tego co widzę nie został niestety przeze mnie ukończony. A szkoda.
Inni zdjęcia: Za drzewem patkigdNocą patkigd;) patkigdHeheheejeheh patkigd:) patkigdNa skuterze patkigdNa tle armaty patkigdMy :* patkigd;) patkigdNad morzem patkigd