NO DOBRA, żeby nie było że jestem złą ciocią;-)
a wiec w sobote i niedziele- wzielysmy z Dafi udział w MIEDZYNARODOWYCH ZAWODACH ŁUCZNICTWA KONNEGO ;-p
nie moge sie pochwalić osiągami gdyż zajełyśmy zaszczytne pierwsze miejsce od konca hahaha ;-) ale nie o to chodzi!
16 osob startujących, 14 z nich to zawodowcy z turcji, polski, ukrainy, szwecji...
no i MY
ja z Dafi i p.Krzysiu z Kubą ;-)
zamknelismy stawke z wynikami ;-P
ale! o zawodach dowiedzialam się w środę -że jest mozliwosc i dobrze by było wystartowac
w czwartek zostałam poinformowana że TAK, STARTUJE
w piatek moj kon był na terenie zawodów.
no i trening.
hmmm
nie mowiac o tym że w piatek był moj pierwszy galop na Dafi (przeplatany jej kombinacjami) to na dodatek nigdy nie strzelałam z konia! nie mowiac tu o strzelaniu z galopu hahahha! ;-)
poza tym łuk ostatni raz mialam w dłoni w marcu na 2 dniowym szkoleniu ( i to był moj pierwszy i ostatni raz kiedy mialam przygode z łukiem! )
o dziwo Dafi przyjeła wszystko bardzo spokojnie, nie spinała się, nie leciała tak bardzo do innych koni..
wiadomo że nie było rewelacji - nie mozna zbyt wiele oczekiwać od konia ktory połtora miesiaca chodzi pod siodłem. a pode mna 2-3 tygodnie, nigdy nie był na zawodach (ja zreszta też nigdy nie brałam udziału ;-P)
do tego ten huk. głosna muzyka, wystrzelanie strzał jej zza głowy (z grzbietu oczywiscie ;-P żeby nie było watpliwośći) , pełno koni (same męskie okazy :D), nowe miejsce, nowa stajnia, nowi ludzie, transport...
ah!
kon spisał się na medal ;-) i nawet ucieszyłam się jak kilka razy jakies zadki czy baranki probowała strzelic.. robiła to z taką gracją i tak delikatnie- nie specjalnie a raczej z radosci i z checi pokazania sie tym wszystkim przystojniakom ;-)
jestem dumna z mojego koniska <3
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
we wrzesniu (?) planowane są lokalne zawody łucznictwa konnego (dolny śląsk) więc my z Dafi już bedziemy weteranki ;D oczywiscie udział dla nas obowiązkowy !
poznałam wielu ciekawych ludzi, wybawiłam się za wszystkie czasy.
chwilami mialam smierc przed oczami gdy Dafi chciala pobić rekordy czasu przejazdu a nie bardzo wiedziala ze wypadałoby już hamować bo tor się skonczył ;-P no ale cóż ;D
najlepszy weekend od dłuższego czasu!
licze na to że ta dyscyplina nabierze pozytywnego rozwoju w kregu koniarzy bo jest to jakas nowość, gdzie potrzeba zaufania do konia i konia do nas. potrzeba zgrania, skupienia...
mi z Dafi brakuje jeszcze baaardzo dużo żeby osiągnąć cokolwiek.
w 9 przejazdach pierwszego dnia z mozliwych 27 tarcz zaliczyłyśmy tylko jedną ;-P
drugiego dnia w 6 przejazdach z mozliwych 20 tarcz zaliczyłyśmy dwie ;-P
tak o to moj wyjazd na zawody w celu "przejechaniem stępa przez tor, próbą wystrzelenia z łuku i tyle" zmienił się w wyjazd "Malwina nie pie*dol tylko zapiździaj z tym łukiem na tor! no dawaj, półsiad, łydka i bedzie co bedzie ! no jedz do cholery - albo robisz coś porzadnie albo wcale nie robisz i jedziesz do domu" ;-P
Inni zdjęcia: :* patkigd:* patkigdNa bujaczce patkigd:* patkigdJa patkigdW Karbówku patkigdHeh patkigdZ Klusią patkigd;) patkigd:) patkigd