chodzi o to
by pierwsze chciało słuchać
co by to drugie
powiedzieć chce do ucha
że po mej głowie
czasem się ich boję:
chodzą słowa nie do powiedzenia..
nie do powiedzenia
Ogarnął mnie szał tworzenia, z tworzeniem w moim przypadku to jest tak, że niszcze przeszłość burząc wszystko co napotkam i wmawiam sobie że coś stworzyłam, a moim dziełem jest pusta przestrzeń. Puste płótno na którym namalowałam Charlottę, poprute spodnie zszyte kolorywymi nićmi nieporozumienia, włosy anioła uzyskane z rozszarpania... Nic tylko niszcze. Niszcze spokój, niszcze siebie. Gdy stałam obok Anioła Śmierci, zwanego także Gargamelem, miałam łzy w oczach, łzy nie tylko spowodowane opierdzielaniem przy całej klasie, nie... kolejny raz zawiodłam, samą siebie, wszystkich oczekiwania, swoje ambicje. Zawiodłam. Całe moje zarwane noce, całe moje nadzieje, całe moje marzenia. Czułam się najokropniej na świecie.
Chciałam tylko wtulić się w kogoś i uciec ( oczywiście po nokaucie Gargamela), daleko na łąki z marzeń gdzie rosną chabry i czuć rześki świt. Leciutka łuna, śpiew ptaków, mgła unosząca się tuż nad linią wysokich falujących traw. Powoli widać linię wschodzącego słońca, wszystkie insekty, ptaki, rośliny witają nowy dzień. To najpiękniejsza pora dnia. Nigdy nie zapomnę gdy siedziałyśmy wszystkie pod moim oknem, na spróchniałych belkach, spoglądając na wschodzące słońce, biegałam, skakałam,nie czułam tego że nie spałam całą noc, czułam się jak nowa, inna istota, która dostała nowe życie, nową kartkę z którą zrobi co tylko chce, złoży w łódkę i puści po rzece marzeń.
Pomóż ocalić lasy deszczowe, wyślij wiadomość do prezesów Nestle na stronie Greenpece i ocal orangutany i ich naturalne środowisko.
więcej informacji na:
http://www.greenpeace.pl/kitkat/