Uciec gdzieś daleko...
Daleko, daleko..., aby wreście odpocząć...
Nie myśleć, aby nie powracać, zacząć żyć tak jak kiedyś...
Jak maleńkie dziecko nie znające życia...
Uciec tam gdzie stres nie sięga,
Uciec tam................
W Mojej głowie, wiele myśli burzące z sercem...
Wielkie przemyślenia, które i tak do niczego nie prowadzą....
Myślę i myślę, tłumaczę i tak robię dalej swoje...
Może czas zakończyć z oczekiwaniem na coś co może Nigdy nie przyjść?
Sama nie wiem, trudno się określić gdy nadal jest coś.....
Napotkałam miłych Was..., pisze się z Wami bardzo Miło....
Miłe słowa, spotkania, ale czy to jest to?
Być może za krótka znajomość?
A może wielki powrót do wspomnień, co nie pozwala iść do przodu....?
Czyżby znów klapki na oczach?
Wczoraj
Wielki Dzień Edukacji, za to dziś z samego rana bez senność ...
Spowodowane stresem....
Dziś dwa kolokwia Fizjologia, Anatomia (Mięśnie)
Wierzę, że Jah będzie ze Mną...
Rozjaśni i odświeży Mi umysł....
Z Bogiem...