Dystans 30 km zaliczony.
Po raz pierwszy od roku jechałam na rowerze, a ONA narzuciła takie tempo, że ledwo co się poruszam tak mnie boli część ciała, gdzie plecy kończą szlachetną nazwę.
Już się boję jutrzejszej trasy przez las i Szczytniki.
Wczoraj przygoda z monitorem.
A tak ogólnie to caaaałkiem sympatyczne popołudnia w towarzystwie mojego kawalera......