Tak,
Kamil nie był zadowolony z tego, jak wyszedł na zdjęciu.Do tego się
trochę rozmazał więc pewnie oglądał taśmę, której swego czasu poszukiwała
Rachel Keller, matka Aidana (dla zapominalskich, albo niedoinformowanych - Ring).
Tymbardziej, że jak to określił, doszedł tu nie-jego sweterek, bez którego nie wiem
czy by dotarł do nas z kolegami.
Eee, ogłosiliśmy zaręczyny (co prawda nie jestem w stanie przypomnieć sobie, jaka
sytuacja spowodowała to oświadczenie), wszyscy się bardzo ucieszyli, ale przypominam:
pralki, mikrofalówki, wirówki i tym podobne do mnie, kasa do Kamila i śpieszcie się z prezentami :]
Byli ludzie pracujący i Piotrek się nawet namalował. I było w ogóle baaardzo sympatycznie
i miło, tylko szkoda, że taka okoliczność
Przemysław z kolei powiedział, że na codzień mało mówię, a tutaj się rozgadałam
jak nigdy jeszcze nie słyszał więc stwierdziłam, że jedyny plus spowodowany nieobecnością Madzi
(się niby pochorowała), to taki, że nie musiała się łapać za głowę i zaprzeczać.
Bo na codzień, to z moim prawicowym ziomkiem ;), z którym mamy koalicję
(za którą się niektórzy obrażają - i to fakt potwierdzony), jak się rozhulamy i rozgadamy,
to tylko z drugiego końca od Głowy słychać: BOOOŻEEE, Z KIM JA PRACUJĘ
(+ jęczenie),
albo KIEDY WY PRZESTANIECIE GADAĆ lub
NIE GADAĆ TYLKO REEJSTROWAĆ i tym podobne, wiele podobnych.
Są też sytuacje, kiedy przychodzi Gołąb do pracy, ja sobie już siedze, reszta też,
mija kilka, kilkanaście minut, czasami w ogóle nie zdążą minąć, włączamy inny bieg i słychać tylko:
CO ZA ŚWIRY SŁYSZYCIE
JUŻ SIĘ ZACZĘŁO.. . - ale to Dżastin
Noo, z nowości coś jeszcze? Mam od dziś dwa szczury w domu, Lenkę i Żanetę (my tak mówimy)
(nie od Żanety, tylko od Żanet) - mojej psiapiółeczki od serduszka, która obserwuje kobiety.
A no, tak, warto dodać, że zdjęcie jest typowo bilirubińskie. Ania już też wie o co chodu z bilirubiną.
Y, ja do tego przegięłam, (ostatnio za bardzo przeginam ), wylądowałam w Kubrze, nie powiem o której, nie powiem z kim, nie powiem dlaczego i więcej też nie powiem, prócz faktu, że poznałam Idiotę - to powiem. Idiota z wielkiej to symbol i Wielkiego Idioty i Wielkiego uznania
Powinno mu to pochlebiać. Ale były też miłe chwile, z miłym kimś
Dziś, z conajmniej dwóch powodów, nie mogłam być u Małej na urodzinach I to jest dużą lipą. Smutną lipą.