[Zaznaczam, zdięcie jest stare!]
"Bye bye mein lieber herr
farewell mein lieber herr
it was a fine affair, but now it's over
And though I used to care, I need the open air
you're better off without me mein herr.
don't dab your eye, mein herr
or wonder why, mein herr
I always said that I was a rover
You musn't knit your brow
you should have known by now
you've every cause to doubt me mein herr"
L.Minelli
To doprawdy żenujące. Pewne sytuacje wywołują we mnie natychmiastową chęć zapadnięcia się pod ziemię , a przynajmniej dość jawnego i okazania mojej dezaprobaty.Chyba nadszedł czas na pewne zmiany , czyż nie ?Po prostu do pewnych rzeczy nie przwykłam i przywykąć nie zamierzam .
Marzy mi się francuska restauracja , szampan i Edith Piaf czy Jacques Brel w tle. Oh , to śmieszne ... śmieszne w mojej sytuacji.I cholernie nieadekwatne , prawda ?